Moja 40-tka „padła” (z niczyjej winy) po 13 miesiącach od kupna u Towersa.
Nie musiał, a przyjął. Serwisował ją w moim imieniu w niemieckim serwisie, który lekko skaszanił AF. Odesłaliśmy aparat z powrotem do naprawy i… ponownie odesłali z jeszcze inną mini-usterką (brak ostrości w punkt, spora rozbieżność).

Wyobraźcie sobie, ze człowiek którego zjechał Lipen poświęca swój czas i pieniądze, na „dopilnowanie”, by tym razem aparat ostrzył w punkt na obiektywie 1.2 - bo jak nie, to serwis będzie musiał go wymienić. Wszystko w moim imieniu, bez innego niż telefoniczny udziału.

Towers mnie zawiódł. Spodziewałem się typowo polaczkowego podejścia do tematu: „Kupiłeś? To sam sobie radź.”. Zawiódł mnie, bo takiej WYŚMIENITEJ obsługi serwisowej chyba NIGDZIE i NIGDY już nie doświadczę.

Polecam Towersa. Można ufać i kupować w ciemno (mam za sobą 2 odrębne zakupy).

Mój przypadek jest świadectwem, że Piotr nie zostawia was samych, w przypadku jakichkolwiek niedogodności. Więc, sorry Lipen - to co napisałeś to zwykłe brednie.

Towers - masz gwarancję, że następny aparat (z którego zakupem - zgodnie z Twoimi radami jeszcze się wstrzymam) i obiektywy zamówię u Ciebie.
Dużo zdrowia dla Ciebie i wybacz upierdliwość. Cały czas mam świadomość, że chcesz, a nie musisz. I za to właśnie cenię ludzi poważnie podchodzących do swojej, jakby nie było, marki.