Czasami to się zastanawiam po co to forum istnieje...
Mam canona - szukam więc forum o Canonie - o ! jest!
Czuję że moja puszka nie ma problemów z FF/BF tylko po prostu nie ostrzy.
Szukam działu - jest Sprzet cyfrowy/Canon dSLR. Piszę więc wątek o tym co mnie boli. Po chwili już go nie ma, bo złączony został z wątkiem o zachwytach kogoś kto go własnie kupił. (z wieloma wątkami tak się dzieje). No to mam w d..e to CB i piszę na grupach dyskusyjnych. Tam dowiaduję się, że SĄ PROBLEMY - myślę, że warto o tym wspomnieć na CB.
Ryzykuję i zakładam nowy wątek. I tu wmawia mi się, że bzdura, że nie ma problemów, że sieję defetyzm, zmienia się tytuł wątku, za chwilę pewnie go ktoś przeniesie, albo skasuje. Co to k%^&*a jest? PiS? cenzura?
Zwykłe google po wpisaniu zapytania :"40D sharpeness problems" dają lekturę na cały wieczór. Ale oczywiście problemu nie ma. To stekania kretynów, którzy przesiedli się małpki i nie wiedzą jak 40D obsługiwać.
No... się wyżaliłem...![]()