Ktoś musi być innowacyjny, skoro polityka Canona jest ultrakonserwatywna i skąpi użytkownikom dużych zmian w poszczególnych modelach. Vide seria 20D -> 30D -> 40D -> 50D. Cokolwiek nowego ewentualnie do puszki wsadzi, gdy konkurencja ją przyciśnie, jak filmy do 50D. A i tak stara się robić jak najmniej - vide stary AF w nowym 5DmkII.

Olympus wprowadził do lustrzanek czyszczenie matrycy (nawiasem mówiąc nigdzie nie nie działa tak dobrze jak w Olympusie/Panasonicu).

Pierwszy wprowadził LiveView do lustrzanek (model E-330).

Ze stabilizacją matrycy nie był pierwszy (Minolta!), ale wybrał lepsze rozwiązanie i wprowadził stabilizację do body zamiast do obiektywu. Co prawda wspólnik w systemie - Panasonic- wsadził ją do obiektywów, ale to raczej zasługa Leici która projektowała Panasowi szkiełka.

Pierwszy wprowadził odchylany LCD (model E-330), a potem konsekwentnie razem z Panasonikiem to kontynuują (Panas L10, G1, Olympus E-3, E-30). Teraz tylko Sony ma jeszcze coś takiego, ale w wersji ze starego E-330, a nie tak elastycznej jak w E-3.

Teraz wspólnie z Panasem wyrzucają lustro z lustrzanki.
Otwiera się droga dla setek klatek na sekundę, braku drgań spowodowanych kłapaniem lustra, cichutkim jak dalmierzowiec aparatom, histogramom na żywo, podglądzie ekspozycji w wizjerze, itd.


Może z matrycami najlepiej Olek nie trafił, ale dzięki niemu inni wprowadzili czyszczenie matryc, LiveView, pewnie też w końcu większość zaimplementuje ruchome LCD, a może i usunie lustra...
Innowacyjności im nie brakuje.

Canon dał tylko jako pierwszy cyfrowe FF za dostępną cenę, ale do tego i tak by w końcu doszło wraz ze spadkiem kosztów produkcji.