ja sie pod tym popisuje. bo poniekad sam pomysl z takim malym aparatem mi sie podoba i to jest ciekawe rozwiazanie. przy czym, rozwazajac rozne za i przeciw, wolalbym rozwiazanie posrednie postaci jeszcze bardziej zmniejszonego trabanta 1000D w komplecie z nalesnikiem 30/1.4 i zoomem 18-125 (spokojnie starczy) zmniejszonych rozmiarow. w miare mozliwosci finansowych z checia bym sobie cos takiego kupil "do torebki", bo nie da sie ukryc, ze dzwiganie 5D+17-40+70-200 na spacer z dzieckiem to nie jest moje hobby. chociaz akurat 5D + Zuiko 50/1,8 bardzo sobie chwale. az tak lekkie nie jest, ale ten obrazek wynagradza mi bol
rozchodzi sie tylko o to, ze ten EP-1 to jest przerost szumu marketingowego nad faktyczna waga wydarzenia. takie aparaty juz byly z mniejszymi lub wiekszymi wadami i zaden z nich nie zawojowal masowo swiata. po prostu.
a moim zdaniem z kazda kolejna taka premiera do ludzi zaczyna docierac, ze nie dostana swietego Graala w postaci kieszonkowego 5D (czy do czego by tam sie odnosic) i te marzenia trzeba skonfrontowac z rzeczywistoscia. i w pewnym momencie niestety trzeba stanac przed wyborem co jest najwazniejsze, bo wszystkiego po prostu miec nie mozna.
zobacz: http://forums.dpreview.com/forums/re...ssage=32212335
to jest bardzo fajny watek dla potencjalnie napalonych na EP-1 - uswiadamia, ze o ile aparat jest fajny i ma swietna jak na ten rozmiar jakosc zdjec, to ma swoje istotne ograniczenia, ktorych w folderze nie widac, a w zyciowej praktyce szybko staja sie problemem. zwlaszcza dla osob nawyklych do DSLR.