Cytat Zamieszczone przez Elandril Zobacz posta
Moim zdaniem to ma być aparat, który ludzie, którzy mają np. FF kupią, żeby zabrać go w góry z żoną, na wycieczkę, z której nie potrzebują super jakości zdjęć, czy na imprezę.
(...)
Gdy cena spadnie do jakiejś bardziej rozsądnej, podejrzewam, że znajdzie się wielu chętnych na tą puszkę. I nie sądzę aby to był Kowalski, który potrzebuje mieć tysiącpięćsetstodziewięćset krotny zoom i tyleż samo megapikseli na matrycy. To jest sprzęt dla ludzi, którzy wiedzą czego chcą. No i dla szpanerów
no wlasnie to od poczatku probuje powiedziec. ze to jest, wyrazajac rzecz scisle:
1. podzbior zbioru uzytkownikow DSLR
+
2. podzbior zbioru przesiadajacych sie z kompaktow na cos malego ale lepszej jakosci

rozchodzi sie tylko o to, ze piewcy jedynej slusznej najbardziej nowatorskiej marki na litere O probuja robic z sumy tych dwoch podzbiorow bog wie jakie wydarzenie. a to jest kropla w morzu cyfrowej wodki. i szum marketingowy Olympusa tego nie zmieni. na jeden taki EP-1 sprzedadza sie 5 canonowskich 500D (czy nikonowskie D5000), 10 nowych Playstation (pod roznymi nazwami, ale to jeden pies jak zwykle) i 20 malp typu A2000 czy jak to sie w tym roku nazywa. wiec, owszem, jest to jakas nisza rynkowa i wejscie w segment, ktorego na dobre nie bylo, ale nie robmy z tego jakiegos cudu techniki. segment aparatow kompaktowych z AF wykrywajacym usmiech jest wiekszy.

reasumujac: duzo piany marketingowej nad rzecza, ktora ma w sobie jakas tam nowatorskosc, ale z punktu widzenia obrotow rynku foto jest malusienka. Olympusa z pozycji niszowej nie wyciagnie. duzo wiekszym wydarzeniem w skali makro bedzie glupi 500D Canona, ktoremu nowatorskosci nie da sie zarzucic, ale dla odmiany 5x wiecej osob na nim zrobi pierwsze kroki i przywiaze sie do marki Canon.