Sorry, ale te, jak piszesz "innowacje" typu czyszczenie matrycy, stabilizacja matrycy czy odchylany LCD, to akurat świetne rozwiązania. Stabilizację pierwsza wprowadziła Minolta, czyszczenie Olympus, ruchomy LCD (w lustrzankach) Olympus, a w obecnej odmianie (obracany 360 stopni) Panasonic.
Czyszczenie matrycy w wersji Olympusa sprawdza się świetnie, ale z testów wynikałoby, że Olek ma je najskuteczniejsze. Mnie okrutnie irytuje kurz na matrycy mojego 5D i uważam to za jego największą wadę (druga to starożytny AF).
Stabilizacja matrycy to świetna rzecz. Mam 70-200 f/4L IS i bardzo ten IS doceniam. Ale w Canonie nigdy się pewnie nie doczekam na stabilizację obiektywów w interesującym mnie zakresie od 24mm do 100mm, a szczególnie stałek. Niestety... Stabilizacja matrycy byłaby tu rozwiazaniem i bardzo bym się ucieszył, gdyby 5DmkIII miał stabilizowaną matrycę.
Ruchomy LCD - świetna sprawa.
Do makro idealna rzecz.
Niskie kadry, statyw - też super wygoda bez przybierania dziwnych i niewygodnych pozycji.
Kadry wysoko znad głowy, zza muru - bez tego kadrowanie praktycznie niewykonalne.
A i portret łatwiej zrobić, bo ludzie nie reagują, nie pozują sztucznie, nie spinają się tak bardzo gdy trzymając nisko aparat kadrujemy przez LCD (mając głowę w dół) niż gdy podnosimy aparat do oka i celujemy w nich jak z karabinu.
Jak można kwestionować wygodę tego rozwiązania? Nie zawsze zastąpi wizjer, ale wiele razy może dużo ułatwić. Kiedyś wszyscy będą to oferowali. Na razie Olek, Panasonic, teraz Nikon, a od jakiegoś czasu Sony (choć jego LCD ma mniejszy zakres ruchów i niepełną funkcjonalność). Canon też tak zrobi, choć pewnie ostatni.
To są akurat bardzo użyteczne "ficzery", znacznie bardzie niż wykrywanie twarzy. A dla mnie osobiście bardziej niż filmy w lustrzance.
Poziomiczka w wizjerze też może uratować wiele zdjęć, chyba że lubisz robić przekrzywione. Tu Nikon daje w wizjerach standardowo do tego siatkę, a jak nie ma wizjera, to poziomiczka jak znalazł. Nie każdy ma czas by bawić się poziomiczką założoną na gorącą stopkę z aparatem na statywie.
Canon kupiłem dla "magicznego FF", ale ma to i zalety, i wady. Wtedy nic innego z FF w sensownej cenie nie było. Pół roku później pewnie zdecydowałbym się na Nikona D700. Teraz, by obecnych cenach $, nie myślę o wymianie (no i mam trochę gratów pod Canona). Mam 5D, ale widzę jego wady i chciałbym, by miał wydajne czyszczenie matrycy, odchylany LCD i stabilizację matrycy (lub by wszystkie obiektywy były stabilizowane, a nie tylko tele). Poza tym FF jest duże i ciężkie, i często z tego powodu zostaje w domu. Chciałbym coś do kieszni co da jakość zbliżoną choćby do okolic APS, co zastąpi w takich sytuacjach zestaw FF.