Każdy producent ma "za uszami" i wykorzysta każdą okazję, żeby zarobić lub zająć jakiś fragment rynku. W przypadku Olympusa "brzydkie" ruchy polegają np. na upychaniu starych obiektywów Sigmy jako "" obiektywów nowej generacji (70-300, 18-180 itp.). Patrząc po gabarytach, to 300/2.8 zdaje się też przypadkowo trafiło do 4/3. Osobiście nie podoba mi się również polityka "gadżetyzacji" aparatów. Chodzi o tzw. pozorne "innowacje" Olympusa typu czyszczenie matrycy, stabilizacja matrycy czy odchylany LCD. Wiem, że zwolennicy marki mogą rozwodzić się godzinami nad zaletami tych rozwiązań. W praktyce jednak są to gadżety, które nie stanowią o nowej jakości .
Nawet przez myśl mi nie przechodzi zamiana Canona na inną markę. Powód? Takiej gamy teleobiektywów nie będzie mieć nikt inny ani za 5 lat ani za 10. Począwszy od wielkiego wyboru 70-200, przez 300/4 IS i 400/5.6, których próżno szukać w innych systemach. O wszelkich 400/2.8, 600/4 IS czy 800/5.6 nawet nie wspominam. Na cholerę mi do tego dyndający ekranik LCD czy poziomiczka wyświetlana w wizjerze?