Witam !
Pierwszy raz w życiu coś takiego mnie spotkało!
Podczas leśnej sesji zauważyłem spacerującego robaczka. Spacerował po
matówce. Wewnątrz.
Nie ma to wpływu na jakość fotek, ale kto wie, co takiemu do łba strzeli...?
Może zechce zapuścić się w okolice matrycy...?
Czyściłem na szybko (przedmuchałem gruszką) i nic - spacerował dalej...
Zostawiłem maszynę na noc ze zdjętym obiektywem, pod kloszem.
Robaczek już się nie pokazał - ale kto go tam wie...
Jak on mógł się tam dostać, skoro nie wymieniałem obiektywu...?
Jak długo toto żyje...? Co żre...? Jak go wywabić...?
Czy mógł mieć cokolwiek wspólnego z coraz częściej pojawiającym się u mnie
"Error 99"...?

Pozdrawiam

Miłosz