Ja byłam dziś na 11. No cóż, przyłącze sie do Kalina, że TT ma 'przedziwne' poczucie humoru. Jego pierwsze minuty na scenie zrobiły na mnie wręcz odpychające wrażenie. Później chyba się przyzwyczaiłam do jego tekstów... .
Główny prowadzący był wprost tragiczny, zresztą nie potrafie znieść kiedy ktoś mówi,że dana marka jest najlepsza według niego nie wypróbowując innych nigdy wcześniej. Takie niepotrzebne słodzenie. No wazeliny było dużo, i troszke kiepskie przygotowanie prowadzących. Mm, nie mówiąc już o pokazie portretowania 'Marilyn Monroe'... .

Ale najgorsze jest to, że nie dane było mi spojrzeć nawet na aparaty z bliska :-x Pokaz myślałam że będzie krotszy i uda mi się dotrzec do jakiegos aparatu... .