Mnie stać było na łażenie po lesie kilka dni w tygodniu po 8 godzin przez kilka(naście) lat. [...]
Ale póki co nie mam zamiaru tego zmieniać, wszak łażenie i podglądanie sprawia mi większą przyjemność, a fotografowanie jest tylko dodatkiem.
Tylko pozazdrościć... ale można przecież pomyśleć o "fotoreporterce leśnej", w której kryteria stricte estetyczne ustąpią nieco "momentom"?