Pierwsze primo: - z jaką szybkością porusza się ów obiekt? Ile znaczy bardzo? Piłeczka tenisowa, motocykl czy np. wiewiórka? Drugie: dla mnie to wewnątrz fotografii jest taka dość określona działka, co się nazywa fotoreportaż. A "reporterki" też coś nie rozumiem. Takie mniej-więcej wszystko, co nie jest domem, skałą albo pejzażem? Acha, bym zapomniał, trzecie: co z tym wszystkim ma wspólnego Twój stosunek do alkoholu?