Miałem sobie super ostrego Tammiego, z którego byłem bardzo zadowolony. Niestety czas gwarancji minął a fotki zaczęły być jakoś tak dziwnie rozmazane. Początkowo myślałem, że to kwestia nietrafiania ostrością w punkt. Jednak w końcu się zebrałem w sobie i zrobiłem kilka przeuroczych fotek dekielkowi. Z góry przepraszam wszystkich inkwizytorów za deklo-fotografię.
Oczywiście statyw, jasne światło, iso 100, ostrzenie centralnym punktem itp. Okazało się, że zdjęcia są nie tylko nieostre, ale dodatkowo, w pobliżu obszarów o dużym kontraście pojawia się paskudna poświata. Nie dziwne, że "normalne" zdjęcia wychodziły paskudnie.
Najgorzej jest na f/2,8 a normalna jakość jest dopiero przy 5,6. A zaznaczam, że kiedyś było piknie już od pełnej dziury. I raczej nie jest to kwestia FF/BF, bo na innych zdjęciach, których póki co nie załączam widać, że nic nie jest ostre, ani przed punktem AF, ani za nim ani nigdzie
I teraz pytanie, co to może być i czy jest szansa na naprawę? Ktoś kiedyś wspominał o jakimś serwisie w Warszawie, ale nie mogę znaleźć namiarów.
Załączam wycinek środka kadru.
Tamron 1/250s f/2,8
i dla porównania inne szkło. Wszystko to samo, tylko f=100mm i trochę większa odległość, żeby było podobnie na rozmiar.