marekb Ja na Twoim miejscu zadalbym sobie pytanie: ile lat sie uczylem fotografi? A nastepnie wytlumaczylbym mlodym, ze tyle a tyle lat uczylem sie, kosztowalo mnie to duzo i prosze wybaczyc, ale nie chce zadnych uczniow w plenerze, bo to mnie rozprasza, chyba, ze ci uczniowe (znaczy podgladacze), beda rowniez na fotkach z mlodymi
P.s. Do tej pory robilem tylko raz foty na slubie i mi sie zdazyla pani, ktora malpka "robila" zdjecia i przez pewien czas pytala mnie o "tajniki". Po kilku jej pytaniach, wytlumaczylem grzecznie, ze teraz pracuje, a ucze fotografi (co jest bzdura) w tygodniu, jesli ma ochote, to moge jej wyznaczyc termin... Kobieta grzecznie podziekowala i... dala mi spokoj![]()