Te aparaty są wbrew pozorom całkiem wytrzymałe. Często stawianym zarzutem jest plastikowy bagnet ale to problem natury raczej "wizualnej". Jeśli nie używa się długich i ciężkich tele-eLek to nie ma to najmniejszego znaczenia, a przypadku obiektywów niezależnych producentów czy innosystemowych, podpinanych przez przejściówki, daje nawet pewną przewagę w postaci braku luzów na mocowaniu.
Potwierdzam. 300/300v/300x są małe i srebrne, co powoduje że nie rzucają się w oczy. Próbowałem robić ongiś streety Eosem 33 ale wszyscy się na mnie gapili i czułem się nieco nieswojo ;-) Gdy używałem małych i srebrnych Eosa 3000n oraz Pentaxa MZ-7 problemu takiego nie było.Zresztą gdzieś tutaj plątał się wątek na temat uliczej reporterki z analogiem - również wygrała 300ka![]()
Podsumowując 30/33 czy 50/50E to oczywiście lepiej wyposażone aparaty, z większymi możliwościami, ale nie zmienia to faktu że seria 300 to całkiem udane puszeczki i z powodzeniem można nimi robić zdjęcia.