zaraz - gubię się. Dlaczego niby wolę? I od czego?

Kwaśniewski IMHO miał tę jedną zaletę porównując do Kaczyńskiego - poważną - że był obeznany w świecie i miał kontakty. Dlatego kiedy jechał do Niemiec potrafił sobie założyć słuchawki sam, czy w USA spotykał się raz na kwartał z Buschem w sprawie Iraku. Kaczyńskiego nikt nie rozpoznaje, a i jemu się nie spieszy do pokazywania się, czuje się niewygodnie IMHO z koniecznością zaistnienia w establishmencie, to nie jest typ szołmana.

Cynizmu Kwacha nie porównuję do - błędnie rozumianego ale IMHO szczerego - patriotyzmyu Kaczora. To nie podlega dyskusji.