Wcale nie sa klopotliwe. Mozna sobie je nawet przeciez w lodowce w kuchni trzymac.:wink:
Ruskie np. trzymaja na Nowej Ziemi albo pod woda w Morzu Bialym. Dzieki temu musi byc to pewnie najczystsze morze na swiecie bo nic w nim nie plywa. :wink:
Na Polibudzie w Poznaniu byl kiedys jeden taki co sobie radioaktywne izotopy kobaltu na tokarce skrawal. Facio juz nie zyje. Ciekawe dlaczego.
A tak powaznie to te odpady niby nie sa "tak klopotliwe w przechowywaniu" ale jakos zaden kraj na swiecie nie wymyslil jeszcze skutecznej metody ich przechowywania. Dziwne, nie?
No ale zeszlismy z tematu... jak zwykle.