Bardziej va banque. Bo jak Kwaśniewski "wygra", to on właśnie natychmiast zaprosi Tuska do następnej debaty...
I co? Porozmawia sobie dwóch grzecznych, kulturalnych panów, bez rzucania mięsem, aferami itp. Po ludziach (a przynajmniej po większości "radiomaryjnej", rolniczej, górniczej, nie wiem jeszcze jakiej) spłynie to jak świeży deszcz i nie zmieni nic.