Bez przesady. Jakieś uprawnienia to on jednak ma i to bynajmniej nie minimalne. Weźmy chociażby prawo weta, inicjatywę ustawodawczą czy prawo skrócenia kadencji sejmu (w okreslonych przypadkach). W naszym układzie (modne słowo) konstytucyjnym decydujące znaczenie ma chęć aktywności głowy państwa. Jak na razie Lech idzie w ślady Kwaśniewskiego pod tym względem![]()