Coś mi się wydaje, że wielkimi badaczami biblii zostaliście (z kolegą) po przeczytaniu/obejrzeniu pozycji typu "Kod Leonarda". Kłopot w tym, że biblia, to nie jest encyklopedia, ani nawet książka popularno-naukowa.
Mylisz wiarę z naukami KK i to tymi z religii z podstawówki.