ta dyskusja jest tak irracjonalna, że aż głupio się wypowiadać. Napiszę jednak

Cytat Zamieszczone przez DoMiNiQuE Zobacz posta
Z tym "bo tak!" to byl oczywiscie zart. To jest zazwyczaj jedyna odpowiedz na pytanie "dlaczego wierzysz w Boga?" No bo co bardziej racjonalnego mozna odpowiedziec?
można powiedzieć, że człowiek jako istota wrażliwa, obdarzona świadomością, poszukuje sensu swojego istnienia. Poszukiwał od od zarania próbując zrozumieć świat i siebie samego. Religie powstały wszędzie na świecie niezależnie od izolacji kultur i tradycji. Spośród nich wydziela się trzy religie objawione - religie najbardziej świadome, rozwinięte i spójne. Brak wiary można utożsamiać z wielkim racjonalizmem, niezwykle dzisiaj modnym. Można, i tu ja się wpisuję, uważać, że ludzie niewierzący są po prostu mało wrażliwi na kwestie moralne i emocjonalne (zupełnie bez urazy do nikogo). Ewentualnie są wrażliwi tylko tę wrażliwość próbują realizować poprzez inną wiarę, na przykład w naukę, ufo czy pieniądze.


Oczywiscie. Ja to szanuje, ale tylko do momentu gdy ktos (w tym przypadku KK na kazdym kroku) probuje mnie na sile uszczesliwiac.
KK to ja. Ja cię nie próbuję uszczęśliwić, choć ty mnie próbujesz uświadomić. Ani postawa ani pozycja kleru w Polsce podobnie jak prymitywny wiejski ksenofobiczny i przerażający katolicyzm nie sprawiają, że moja wiara staje się gorsza lub mniej wartościowa. Kościół to nie polska partia polityczna dlatego wasze ataki na polityczną/gospodarczą/itd działalność niektórych katolików czy kleru są skierowane w złym kierunku, tendencyjne i pachną nienawiścią. Dzisiaj nikt nie mówi, że stanowisko premiera jest złe (poza monarchistami pewnie), tylko że Kaczyński jest zły. Dlatego oceniając Rydzyka za karygodne zachowanie nie wrzucajcie mnie do tego samego worka. Oczywiście tak jest łatwiej, bo z oceny człowieka robi się bardzo chodliwa walka ideowa.

Ja w Kościele wybieram model Dominikański, a zamiast Rydzyka wolę Tomasza z Akwinu.

Cytat Zamieszczone przez Akustyk
bedzie Ci bardzo ciezko mnie przekonac, ze ten zdajacy potrafi trafnie powtorzyc mysli wykladowcy. nawet przy najszczerszych checiach
nikt rozsądny nie próbuje tego mówić. Pobieżne studia religijne na poziomie liceum uświadamiają, że Stary Testament to opowieść, legenda, spisany przekaz ustny - uwzględniający specyficzną antyczną wrażliwość, obrzędowość i przekonania. Ba nawet nowy testament ma 4 oficjalne przekazy. Czyżbyś tego nie wiedział, czy w zapalczywości zapomniałeś o faktach?