Cytat Zamieszczone przez Tomasz Golinski Zobacz posta
Wg jakiego prawa? I wyobrażasz sobie, że będą prowadzone katalogi lekarzy-katów? Może i to nie głupie - np. obowiązek wieszania na drzwiach tabliczki "lekarz i kat", "szpital i mordownia ". Nie miałbym nic przeciwko.
Polskiego Przed operacja masz cos takiego jak konsultacja z lekarzem, skoro byloby to dla Ciebie nie do przyjecia, iz lekarz wykonywal eutanazje, to mozesz go o to zapytac. A co do mozliwosci zmiany, to przeciez tak jest. Nigdzie tego nie sprecyzowano, ale jak idziesz do a)dentysty b)przychodni, to bardzo czesto (prawie zawsze) sie pytaja, do kogo Cie zapisac. W szpitalach jest tak samo.
(i tu się nie zgadzam z JKM - interesowały Cię takie smaczki)
Interesowalo mnie tylko, czy jest jakis punkt rozumowania, w ktorym nie zgadzasz sie z JKM i tylko tyle eot

Oczywiście chodziłbym do tych lekarzy, którzy zajmują się leczeniem. W Holandii nie ma takiej możliwości. Znane i udokumentowane są przypadki, kiedy pacjentów usypiano bez wyraźnej zgody - wystarczał klimat przyzwolenia dla tego typu praktyk.
Niech bedzie, w polsce sanitariusze podawali pawulon. Wszedzie sa takie wypadki, nie mozesz tutaj winy zwalac na sama sytuacje, ze 'gdyby byl zdrowy to by nie bylo problemu'/'gdyby nie zezwolenie na eutanazje, to nikt by go nie zabil'.
W przypadku testamentu, istnieje możliwość jego podważenia, jeśli zachodzi podejrzenie, że zmarły zmienił zdanie. W przypadku eutanazji - takie podejrzenie zachodzi zawsze. Bardzo częste są przypadki, że samobójca później chce żyć. W sytuacji, gdy stykamy się ze śmiercią bezpośrednio podejrzewam, że większość by zmieniła swoje pro-eutanatorskie zapatrywania.
1) I jest to niezmiernie trudne. Nawet jezeli masz recznie napisany testament zmarlego, ale bez potwierdzenia notarialnego, to sprawa ciagnie sie latami, i nie zawsze jest wygrana.
2) Jakie podejzenie? Przeciez w eutanazji (tej, ktorej postac ja akceptuje, i ktora jest najpopularniejsza, o ile mozna to tak nazwac) chodzi o to, ze chory znajac swoj stan zdrowia podejmuje taka a nie inna decyzje. Jego jedynym problemem jest niemoznosc wykonania swojego zyczenia, i od tego sa inne osoby (nie zawsze musi Cie odlaczyc lekarz/specjalista/os. do tego uprawniona), moga to byc np. czlonkowie rodziny.

Owszem. A nawet jeśli, to nie widzę zbyt dużej różnicy. Minimalne drgnienie w lewo lub w prawo.
No ale roznica jest i to diametralna Nie wazne czy PO wygra o 0.1%, czy o 10%, kaczor tak czy inaczej bedzie mial (o ile tak sie stanie) nieciekawy wyraz twarzy, a w koncu o to chodzilo w dowcipie
Nie rozumiem. Możesz napisać tak, by rozumieli również ci, którzy nie używają slangu anty-RM?
Proste. Moze i cos jest napisane w pismie swietym, ale jesli jest to niezgodne z zamyslem RM, to jest to
a) pomijane
b) interpretowane po swojemu