Nie rozumiem. 100 Dubajów było komentarzem do irracjonalnego przypuszczenia, że gospodarka inaczej działa w krajach małych, a inaczej w dużych i że rysowanie kresek na mapie wpływa na tempo produkcji dżemu.
Myślę, że Birma lepsza by była niż demokratyczna III Rzesza... A Ty się wybierasz do Lichtensteinu i Dubaju? Tylko szkoda, że zacząłeś pisać na poziomie Skippera...No i czekam na relacje z Twojej wycieczki![]()
Powtórzę, by być dobrze zrozumianym: w historii istniały wszystkie cztery kombinacje w kwestii dyktatura<->demokracja oraz wolność<->niewola.
Trochę trudno znaleźć te wolne demokracje, ale parę było, np. USA przez pierwsze lata istnienia albo później pod ReaganemWolne dyktatury/monarchie bywały często. Często również bywały zniewolone.
Dodam, że monarchia jako ustrój jest dużo bardziej stabilna, więc chcąc konstruować dobre państwo logicznym jest korzystać z dyktatury. Proponował to już dawno Kisiel: "Wziąć za mordę i wprowadzić liberalizm". Demokracje mają taką cechę, że bardzo szybko się degenerują (no, chyba że ludzie są specjalnie hodowani pod demokrację, jak w CH).
Nie wiem, czemu pytasz akurat o Korwina, a nie np. o Michalkiewicza, Gwiazdowskiego, Ziemkiewicza czy paru innych. Wyobraź sobie, że oni mają różne poglądy, często ostro dyskutują. Są to różnice zarówno ideologiczne, jak i taktyczne. Ba, nawet wielcy ekonomiści wolnościowi, jak Friedman, Hayek czy Mises mieli zupełnie inne poglądy. Np. Friedman wierzył w konieczność dodruku pieniądza, by zwalczać deflację, podczas gdy ja się z tym nie zgadzamZ kolei widziałbym sens tego działania jako podatku emisyjnego, ale z tym z kolei nie zgadza się Korwin
W polityce zagranicznej też by się parę kwestii znalazło.
Nie są to różnice zbyt istotne z socjalistycznego punktu widzenia, dlatego mogą wydawać się niewielkie. Poza tym - Twoje pytanie stawia problem na głowie. Ja chcę głosować na niego, bo zgadzam się z jego propozycjami. Ty sugerujesz, że zgadzam się z jakiegoś innego powodu, np. z tego, że chcę na niego głosować. Przecież to bez sensu.
Ale w sumie miałeś nie pisać osobiście, więc jeśli interesuja Cię opinie innych, to poczytaj wpisy na blogach, np tu:
http://korwinmikke.blogbank.pl/2007/09/25/21-pytan/
UPR dogadał się z LPR w sprawie wspólnych list wyborczych z powodów taktycznych - by obie partie znalazły się w sejmie. Nie planują koalicji, wspólnego klubu, ani wspólnego programu (w sensie ogólnym). Ponadto z powodów sztuczek prawnych partie miały bardzo mało czasu na zbieranie podpisów i nie było praktycznie szansy by UPR sama nazbierała wymaganą ilość. Dalej: tylko te dwie partie zdecydowanie odrzucają utworzenie UE (tzw. traktat konstytucyjny, czy reformujący) oraz nie brały udziału w porozumieniu z komunistami w Magdalence (to akurat szczegół, ale symboliczny). A jako dodatek widać, że Liga dzięki temu skręca w prawo, co też jest korzystne.