Cytat Zamieszczone przez snowboarder Zobacz posta
Moj szacunek dla tzw. "polskiego spoleczenstwa" jest rowny zeru.
Myslalem, ze wszyscy chcieli wybory, zeby przegonic tych debilowatych
kurdupli. Okazuje sie, ze nie, oni ich po prostu chca wybrac jeszcze raz!

Cytat Zamieszczone przez snowboarder Zobacz posta
Juz za 3 tygodnie zobaczymy jak narod wybrany sie do demokracji nadaje...
Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta
(...) PIS bardzo duzo zyskuje moherowym elektoratem. i znakomita umiejetnoscia lechtania tego elektoratu, w czym byle LSD i obecne PO przegrywa z kretesem.
Cytat Zamieszczone przez czornyj Zobacz posta
Powodem sukcesu PiS-u jest nie tyle ciemnota społeczeństwa, ale tak naprawdę debilizm, arogancja, kunktatorstwo, totalna nieskuteczność i niedorąbanie partii opozycyjnych, które nawet takim zakichanym miernotom i glusiom pozwalają robić z siebie wała.
Cytat Zamieszczone przez mjastrzebski Zobacz posta
Jednym sie pocieszam. Wprawdzie czesc PISuarowego elektoratu jest nie do ruszenia. Mohery oraz ludzie, ktorzy maja jakies blizej nieokreslony zal, pretensje do calego swiata, zaglosuja na nich. Latwo winic jakis tam wydumany "uklad", za wlasne niepowodzenia, porazki zyciowe etc. PISuary bardzo umiejetenie kieruja swoja kampanie do takich ludzi.

Ale jest wsrod nich tez pare procent, ktorym rok, 2 czy 3 mozna oczy mydlic jakas walka z wiatrakami. Skonczy sie jednak kiedys dobra koniunktura w gospodarce wynikajaca z wejsciado Unii, czesc ludzi wroci z emigracji, i bida zajrzy w oczy. PISUary nie robia nic po za przypiswyanie sobie zaslug. Wiec jesli nie dokonaja jakiegos zamachu na podstawowe mechanizmy demokracji w co nie wierze, to za pare lat trzeba bedzie niestety tylko po nich posprzatac i oczyscic kraj z nowego ukladu :P
Cytat Zamieszczone przez snowboarder Zobacz posta
Juz myslalem, ze nikt tego nie widzi... To jest wlasnie zamach na demokracje,
cofniecie Polski do epoki komunizmu, z ktorym tak rzekomo walcza.
Aktualny rzad nie robi nic ( co dla wielu z was jest zaleta - to juz
kompletna zenada) poza jatrzeniem, wprowadzaniem sztucznych podzialow,
napuszczaniem jednych na drugich, szukaniem wrogow. Tkwieniem
w jakichs kompletnych oparach absurdow z przeszlosci. Wszystko to
sluzy tylko jednemu - odwroceniu uwagi od rzeczy waznych, od wspolnego
dobra, od przyszlosci. Typowe zagrywki polityczne i mydlenie oczu
w jednym tylko celu - zachowac wladze jak najdluzej.
Mrozek musi miec straszny ubaw, gdy jego dziela wrecz idealnie
zaczynaja pasowac ZNOWU do wszystkiego co sie dzieje naokolo...
Zerknijcie na link muflona, to przerazajace, ze zamiast o tym,
dyskutujecie o szczegolach. Wy bedziecie dyskutowac, a oni beda
kolejnymi malymi, czesto niewidocznymi krokami robic
z tego kraju coraz wieksza paranoje... Juz slyszalem pare razy
rozmawiajac przez telefon z Polska, gdy rozmawiajacy wspomnieli
calkiem serio o podsluchiwaniu! Juz ten fakt, ze komus w ogole to
przyszlo do glowy jest znaczacy.
Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta

(...) ja wiem i Ty wiesz, ze kopniecie po dupie, ktore Polsce zafundowal Balcerowicz najprawdopodobniej ustawilo ten kraj na nogach. ale motloch, ktory w moherku pedzi na wybory, Balcerowicza nienawidzi za nierozdanie szklanych domow.

i niestety, w dupokracji, ten motloch ma racje
Przebrnąłem przez ten watek i wynotowałem sobie parę cytatów.

Mieszkam i żyję w mieście, pracuję na wsi. Takiej prawdziwej, popegeerowskiej wsi z dawnym pegeerem, blokami dla pracowników PGR, przystankiem PKP ze zlikwidowaną stacją, itp.

Z całym szacunkiem, niestety my mieszczuchy patrzymy na świat z perspektywy miast (wielkich w USA, nieco mniejszych w Europie i jeszcze mniejszych w Polsce). I ta perspektywa udanie przysłania nam większość naszego kraju, który nie jest tylko taki jak miasta. Jest też biedny.
O ile pamiętam 80% naszego społeczeństwa płaci tylko 19% podatek, czyli zarabia mniej niż 40 000PLN brutto rocznie (3333,33PLN miesięcznie, 2200 na rękę; 1USD=2,7PLN; 1EUR=3,8PLN).
Z ankiet przeprowadzonych ostatnio wynika, ze za "bogatego" uważa się osobnika, który zarabia 5 000 PLN brutto miesięcznie.

Ilu z nas na tym forum to "bogaci" ?

W Polsce jest bardzo duża grupa ludzi, która bardzo straciła na przemianach po 89 roku. Są to ludzie, którzy albo np. są emerytami/rencistami, albo pracowali 25 lat w jednym zakładzie i tenże zakład splajtował, a oni nie mogli sobie znaleźć pracy (nie mieli do 25 lat i wspaniałej aparycji) i nie byli dostatecznie elastyczni.
Ludzie ci mieszkają (trochę generalizuję) na wsiach i mniejszych miasteczkach albo w starych kamienicach komunalnych/niedoinwestowanych spółdzielniach mieszkaniowych.

Myślę, że "wyhodowanie" takiej grupy społecznej to największa porażka przemian zachodzących po 89 roku.

Tacy ludzie mają jedną, bardzo istotną, zaletę: regularnie chodzą głosować, są w tym zdyscyplinowani. Samych emerytów mamy 7 mln (wydaje mi się, że to jest 25% uprawnionych do głosowania). Ilu jest jeszcze takich "ousiderów"? Myślę, ze dużo. Na tyle dużo, żeby dla nich pisać "programy", z którymi się idzie do wyborów.
Co widzą i słyszą w telewizji? Że poseł to zarabia 10 tys PLN, a drugie tyle dostaje na biuro miesięcznie. Że prezes banku dostaje 200 tys. PLN miesięcznie. Kto jest prezesem banku? Były premier-liberał. Pytają: jak sobie taką posadę załatwił?!?!
Słyszą: problem z oprogramowaniem ZUS. Kogo firma robiła soft dla ZUS? Na którym miejscu na liście najbogatszych Polaków jest właściciel tej firmy? Skąd ma taki majątek?
Jeżeli "bogactwo" to 5 tys. PLN miesięcznie, to takich ludzi trafia szlag. I głosują na tych, co krzyczą: rozliczyć.

Dlatego najłatwiej rozdać kasę TERAZ dla emerytów niż zrobić coś, co da efekt za 3-4 LATA dla wszystkich.

Dodatkowo wszyscy zwycięzcy ostatnich wyborów (PIS i L.Kaczyński, a jeszcze wcześniej Aleksander "problem z golenią " Kwasniewski) wygrali nie dzięki dużym aglomeracjom miejskim, a dzięki głosom wsi i mniejszych miast i miasteczek.

Gdyby ci wszyscy ludzie, którzy wyjechali "za chlebem" po wstąpieniu do UE oraz np. młodzi ludzie głosowali z taką frekwencją jak wyżej opisana przeze mnie grupa, to na pewno jakaś partia napisaby program dla takiego "targetu" i spróbowałaby go wdrożyć po zwycięskich wyborach, ew. w jakiejś koalicji. Problem w tym, że nie chodzą/nie chodzili (wiem, trochę generalizuję).

Słyszę w koło argumenty: po co chodzić, jak nie ma na kogo głosować? A można przecież wrzucić nieważny głos, np. skreślić wszystkich. I nagle okazałoby się, że frekwencja jest np. 70%, ale połowa z tego to głosy nieważne. Albo zagłosować "przeciw" czyli na obojętnie jaką opozycję. I już głosy głosy się inaczej rozłożą, bo 2 mln "moherów" to będzie nie 20% głosów a 10%.

Snowboarder, czy miałeś możliwość oglądania relacji z wizyty Prezydenta RP w USA i spotkań z Polonią? Widziałeś tłumy wiwatujące na cześć L.Kaczyńskiego? Chętnych do spoktania była masa. Dostawał wielkie brawa. Nie było nikogo, kto by protestował.

Też możesz zmienić ten stan rzeczy. Wystarczy, że 21 października odwiedzisz konsulat i zagłosujesz.
Do czego wszystkich serdecznie namawiam :-) .