a to akurat ma proste wytlumaczenie.
w dupokracji slusznosc rzadzacych wykazuje nie historia tylko ogol. nie rzadzi sie, zeby cos osiagnac wiekszego, tylko zeby dostac szanse na reelekcje.
a wyborcow nie wygrywa sie zmianami i odwaznymi koncepcjami perspektywicznymi. wygrywa sie rozdajac przywileje i nadmuchujac poza granice przyzwoitosci aspekt socjalny.
ja wiem i Ty wiesz, ze kopniecie po dupie, ktore Polsce zafundowal Balcerowicz najprawdopodobniej ustawilo ten kraj na nogach. ale motloch, ktory w moherku pedzi na wybory, Balcerowicza nienawidzi za nierozdanie szklanych domow.
i niestety, w dupokracji, ten motloch ma racje