To jest chyba taka nasza specyfika, że w "normalnych" czasach nie stać nas na wydanie z siebie godnego reprezentanta, awansujemy na prezydentów cwaniaków i ludzi, którzy obiektywnie się do tego nie nadają.
Osobiscie nigdy nic do Kaczyńskiego nie miałem, z wieloma jego pogladami się zgadzam jednak tą prezydenturę oceniam jako kompletnie nie udaną.
L.K. idzie od wpadki do wpadki, otoczył się miernymi ludzmi, wazeliniarzami, którzy nikt nie potrafią powiedzieć mu prawdy w oczy, jest to prezydentura amatorska.

Zastanawia mnie, jak to będzie wyglądało gdy władzę weźmie dzisiejsza opozycja, pamiętajmy, że oprócz reprezentacji prezydent dysponuje także prawem weta, a to potężna broń. Ciekawi mnie czy L.K. pozwoli nowej władzy realizować swoje pomysły, czy razem z bratem będą wszystko blokować.