hehe, no to może ja wam coś ciekawego powiem:
ja mam maturę z religii. Nie wyrosły mi drugie ręce, nie stałem się bojówkarzem Radia Maryja, nie przynoszę wstydu amerykańskiej firmie gdzie pracuję na stanowisku kierowniczym. Przykro mi.

Tak, chodziłem do prywatnego liceum gdzie była matura z religii. Ani mnie to nie zrobiło papierzem mattnick, ani kościelnym. To był egzamin z wiedzy, a nie z pacierza. Taki egzamin należy się każdemu politykowi i każdemu słuchaczowi radia M. Byłby to normalniejszy kraj, gdyby wszyscy mieli tę potrzebną wiedzę, której nie mają. Podobnie zresztą jak wiedzę o historii, czy o tak nielubianej matmie. Dlatego zupełnie mi to nie przeszkadza, choć akurat Giertych jest ostatnim, który powinien to proponować, bo jemu do wiedzy religijnej tak daleko jak tym Rumsfeldowi do wiedzy o irackiej broni.