chyba zwiazek ma, bo sąd musi ocenic na jaka wartość został fotograf okradziony. Na jakiej podstawie to robi? Nie wiem - po prostu mam watpliwości. Skoro piszę głupoty (a może tak być) napisz na jakiej podstawie to się odbywa. Bo zdaje sie że kradziez kradzieży nierówna (patrz batonik vs samochód) - znaczenie ma też wartość a nie sam fakt czynu.
aha tu jest mowa o kradziezy i dochodzeniu praw a nie o możliwości sprzedania czegoś w różnych cenach??: