Kupowanie lustrzanki, jako kreatywnego narzędzia pracy, nawet hobbystycznej, ale przyczyniajacej się do pogłębienia wiedzy/umiejętności/czucia fotografii jest chyba inwestycją, nazwijmy to "w siebie".
Ja przyjąłem takie (pewnie dość dziwne) rozgraniczenie:
- body XXXD: należy kupić, gdy chce się "pobawić" lustrzanką i stwierdzić, czy fotografia jest tym w czym dana osoba chce się rozwijać
- body XXD: neleży nabyć wtedy, gdy zaczynamy dostrzegać ograniczenia wynikające z posiadania trzycyfrowego body, ale jednocześnie uda nam się zarobić na wymianę migawki i kupno np. baterii (oryginał 230zł). Nie mówię tu o stricte zarobkowym robieniu zdjęć - chodzi o zwykłe przypadki, jakich pewnie sporo osób doświadczyła - zawsze jest jakaś możliwość sprzedania fot.
- body xD jest imho dla ludzi, którzy zajmują się fotografią na tyle profesjonalnie, że zarobią na utrzymanie aparatu, zwróci im się aparat i jeszcze sami się z fotografii utrzymają
To taki "inny" podział, ale sam go wymysliłem, więc mi się podoba![]()