Pod zdaniem że pieniądze to nie wszystko podpisuje sie wszystkim czym moge utrzymać coś do pisania.
Ale... postaram się uzasadnić moje pytanie.
Zakłądam że osoba robiąca zdjęcia do stocków robi to dla pieniędzy. Już widze oburzenie "jak to ja robie to tylko jako hobby!".
Inewstycja w czas na zrobienie zdjęcia, w aparat, oświetlenie, obiektywy, całą mase innych pierduł bez których nie można się obejść, wpisywanie słów kluczowych, przesyłanie na servery, itd. ma sens tylko wtedy jeżeli przynosi nam to określony profit - czyli pieniądze (kase, siłę nabywczą, czy jak to zwał).
Oczywiście profitem może też by satysfakcja, ale wtedy czy wysyłalibyśmy zdjęcia do stocków? Chyba niekoniecznie. Można umieszczać zdjęcia w galeriach, forach itd. A może ktoś lubi oglądać pasek pokazujący przesył danych? Ponoć i takie zboczenia istnieją, ale do tego nie trzeba robić zdjęć tylko wystarczy kopiować dane z dysku c na d.
Mam nieodparte wrazenie że głownymi zarabiającymi są właściciele stocków. Wiele osób sprzedaje zdjęcia, niestety tak naprawdę nigdy nie uzyskując kwoty minimalej do wypłacenia - czyli innymi słowy kasa przepada. Niektórzy twierdzą że raz dodane zdjcie zarabia na nas do końca naszego życia. Prawda. Ale ile jabłek, listków, kasztanów, itd. jest teraz na stockach - a ile będzie ich za 20 lat i czy nadal to nasze bedzie się sprzedawało z taką częstotliwością?
Są też i tacy jak Yuri Arcurs ale oni zainwestowali duże pieniądze żeby robić duże pieniądze - i jeżeli Wy też macie takie to gratuluję.
Często trzeba konkurować z takimi ludzmi:
http://www.youtube.com/watch?v=9HMAHlqm4GU
Czyli nadal pytam czy jest tu ktoś kto zarobił 1000$ i ile mu to pochłoneło czasu i wysiłku. Nie szukam dziury w całym tylko pytam o sens...