Tego nie rozumiem. Cóż w tym cynicznego? Krajobraz jest tu potraktowany abstrakcyjnie, ale przecież pejzaż to nie musi koniecznie być pochwała Dzieła Bożego. Można tego typu przedstawieniom zarzucić pewien elitaryzm i wdrapywanie się na wieże z kości słoniowej, ale kompozycyjnie i tonalnie rzecz jest przemyślana do bólu i robi spore wrażenie, nawet na małym formacie.