No, o podatkach akurat za wiele nie wiem, ale dlaczego od razu "przemycił"? Nie można po prostu kupić za granicą, przywieźć (oclić, jeśli wymagane), sprzedać i odprowadzić podatek? W większości (miażdżacej) wypadków tak to pewnie nie wygląda (bo zysk, choć możliwy, pewnie byłby niewystarczający), ale powiedzieć, że "prywatny = nie zapłacił podatku" to chyba trochę na wyrost ;-)