Przestańcie nie wyjadę sobie teraz tak po prostu do Londynu. Natomiast jeśli chodzi o ślubne kotlety, to nie specjalnie mnie ciągnie w tamtą stronę
![]()
Przestańcie nie wyjadę sobie teraz tak po prostu do Londynu. Natomiast jeśli chodzi o ślubne kotlety, to nie specjalnie mnie ciągnie w tamtą stronę
![]()
Nie bardzo rozumiem Twoje podejście do tematu - z jednej strony chcesz się uczyć i zdobyć konkretne doświadczenia, a z drugiej strony nie myślisz o pójściu na szeroki wody poza krajem. Nie określiłeś czego tak naprawdę oczekujesz - czy chcesz zająć się fotografią na poważnie i komercyjnie, czy też chcesz się tylko w fotografię amatorsko bawić. W pierwszym przypadku naprawdę nie pozostaje Ci nic innego niż to co wcześniej zaproponowano, bo w kraju nie masz zbyt dużych szans na coś więcej niż noszenie statywów oświetleniowych :-). W drugim przypadku asystowanie przy sesjach (zakładam, że mówimy o profesjonalnych sesjach) to chyba lekki "overkill", bo na amatorskie potrzeby prędzej nauczysz się wszystkiego sam, podpatrując zdjęcia innych i focąc, focąc i jeszcze raz focąc... Nic nie przychodzi na tym świecie samo...poza CBA o 6 rano![]()
1, czarne i białe szkiełka + worek gratów... ale chyba i tak nie umiem robić zdjęć...
Nie mam 18 lat, żeby mama mi dała pieniążki na zabawę za granicą. To moje hobby. Nie wszystkiego się nauczę sam, bo nie mam dostępu do studia i świateł i nie bardzo wiem jak takie rzeczy praktycznie używać. Poza tym ktoś, kto się zna na fotografii lepiej ode mnie, na pewno potrafi wiele wytłumaczyć i krytycznie spojrzeć na moją prace. Chciałbym się rozwijać dla przyjemności, a nie dla chleba
Proszę mi tylko nie pisać znajdź sobie tutoriale w guglach![]()
Skoro nie masz 18 lat, to pewnie sam na siebie zarabiasz i możesz sobie od czasu do czasu wynająć studio (jak się dobrze poszuka, to można znaleźć całkiem tanie oferty wynajmu studia ze sprzętem) i EKSPERYMENTOWAĆ. Wielu z nas tutaj tak się uczyło fotografii studyjnej. Na początek bez żadnego wstydu można pokusić się o "kopiowanie" ujęć i oświetleń znanych fotografów. Nie wychodzi? Zostawiasz knota do przeanalizowania błędów i focisz dalej. Tak to mniej więcej wygląda w przypadku amatorów. A jak już zupełnie nie wiesz jak się za to zabrać to czytasz "Fotografię studyjną" Freemana oraz "Światło i cień w fotografii" Dederki - nie wierzę, że po lekturze tych dwóch świetnych książek (tylko nie patrz na daty wydania, bo to nie świadczy o ich jakości) nadal nie będziesz wiedział co zrobić w studio.
Hmmm... a znasz może jakieś inne czarodziejskie sposoby na pozyskanie wiedzy i umiejętności. Bez roboty i wysiłku można jedynie pić piwo i obrastać tłuszczem przed TV ;-) No, ale jeśli znasz metodę na łatwe uczenie, to... ja się chcę nauczyć aikido oraz jedzenia pałeczkami...w 10 minut!
Ostatnio edytowane przez bundy ; 24-09-2007 o 21:08 Powód: Automerged Doublepost
1, czarne i białe szkiełka + worek gratów... ale chyba i tak nie umiem robić zdjęć...