Skoro nie masz 18 lat, to pewnie sam na siebie zarabiasz i możesz sobie od czasu do czasu wynająć studio (jak się dobrze poszuka, to można znaleźć całkiem tanie oferty wynajmu studia ze sprzętem) i EKSPERYMENTOWAĆ. Wielu z nas tutaj tak się uczyło fotografii studyjnej. Na początek bez żadnego wstydu można pokusić się o "kopiowanie" ujęć i oświetleń znanych fotografów. Nie wychodzi? Zostawiasz knota do przeanalizowania błędów i focisz dalej. Tak to mniej więcej wygląda w przypadku amatorów. A jak już zupełnie nie wiesz jak się za to zabrać to czytasz "Fotografię studyjną" Freemana oraz "Światło i cień w fotografii" Dederki - nie wierzę, że po lekturze tych dwóch świetnych książek (tylko nie patrz na daty wydania, bo to nie świadczy o ich jakości) nadal nie będziesz wiedział co zrobić w studio.
Hmmm... a znasz może jakieś inne czarodziejskie sposoby na pozyskanie wiedzy i umiejętności. Bez roboty i wysiłku można jedynie pić piwo i obrastać tłuszczem przed TV ;-) No, ale jeśli znasz metodę na łatwe uczenie, to... ja się chcę nauczyć aikido oraz jedzenia pałeczkami...w 10 minut!