Zmieniłem 50/1.8 na 50/1.4. A było tak: 300D/350D - ostrzenie dość przypadkowe, na 30D całkiem nieźle, na analogowej jedynce prawie jak "elka". Z 50/1.4 , przynajmniej na 30D, jest znacznie lepiej. Jak szkło ma luzy wewnętrzne w napędzie to nawet najlepsza automatyka (body) cudów nie zdziała. Wydaje mi się, że 50/1.8 nie grzeszy nadmierną precyzją napędu AF. Ja sobie radziłem ostrząc najpierw na nieskończoność i natychmiast na obiekt (oczywiście bliższy). Kłopotliwe, ale dość skuteczne. Luz napędu kasowany był zawsze z tej samej strony, i pewnie była to ta sama co przy kalibracji.