albo w druga strone:
biorac poprawke na fakt, ze sporo tych profesjonalistow to ludzie juz w pewnym wieku, to moze tu byc strach przed przerzuceniem swojego workflow na cyfre w sytuacji, kiedy koszt filmu jest znikomy w stosunku do kwot dzialania fotografa. a zagrozenie ciaglosci lub jakosci dostarczanych przez niego zdjec na skutek nauki procesu cyfrowego moze takiego delikwenta kopnac mocno po kieszeni
aczkolwiek te wyniki nie brzmia rozsadnie. moze ktos czegos niedotlumaczyl albo w oryginale zabraklo doprecyzowania, kto to sa ci profesjonalisci i o jaka fotografie w ogole chodzi. inna kwestia, ze mowa jest o korzystaniu z filmu, nie tylko z filmu. a to roznica