TAK, za pierwszym razem, teraz jest OK
tak... ale dopiero za x-razem...
NIE, poddałem się już ...
skalibrowałem AF gdzieś indziej lub we własnym zakresie
ktos fajnie opisał tu na forum jak dorobić kluczyk do 300D i gdzie regulować, ja nie próbuje bo i od poprzedniej "naprawy" mam pół roku gwarancji by ponownie odesłać i zrobię to w listop.
Obym nigdy nie musiał korzystać z serwisu na Żytniej!!! ;-)
pozdrawiam
Z miesiąc temu do serwisu na żytniej oddałem do skalibrowania obiektyw 24-70L wraz z body.
Na 24-70L występował ff na szerokim końcu, natomiast od ok. 40 mm było już ok.
I przeżyłem mały szok - w czwartek dostarczyłem sprzęt, w piatek telefon z wyceną
i potwierdzeniem że faktycznie ff występował, a w poniedziałek za pośrednictwem dhl sprzęt już do mnie wrócił.
Po namiętnych testach stwierdziłem że kalibracja została uwieńczona sukcesemi mam bardzo pozytywne odczucia z kontaktu z serwisem.
Zero nerwów, straszenia, nie umawiałem się też na tak krótki termin załatwienia sprawy.
Ostatnio edytowane przez JackC ; 24-09-2007 o 22:18
To ja OFtopne troche i powiem co i jak ma sie w UK. Zaczynam od poczatku - kupilem aparat rok temu w kwietniu w raz z 3letnim cover planem. Czytalem watki o tym ze ktos ma 2-3mm bf/ff i focenie to "loteria" i takie tam. Zawsze myslalem ze ludzie przesadzaja. Do czasu. Jakis czas temu zonka miala "babska" imprezke w domu i pyknalem dziewczynom pare zdjec - cos juz nie bylo OK. Potem Paryz - z daleka na f8 i wiecej bylo OK - z bliska - mydlo. Wiedzialem ze to BF tylko nie wiedzialem ja duzy. Ustawilem w domu kilka puszek po piwie (pod skosem zeby na siebie ie nachodzily) i walnalem centralnym punktem w 1 puszke - ostrosc byla na 3 (dobrze ze mialem 4paka) potem jeszcze kilka testow. BF ok 15cm - nie chcialo mi sie wierzyc.
Tyle jesli chodzi o wprowadzenie. Teraz naprawa.
W poniedzialek 17-09-2007 zadzwonilem do firmy (tej od ubezpieczenia paratu) i dostalem swoj Numerek naprawy nazwe firmy i telefon. Zadzwonilem do firmy (www.camtronics.co.uk - ochydna zielona stronka) a ze niestety popoludniu bylo tak wiec zaaranzowalem przezylke na nastepny dzien Wtorek (kurier zjawil sie o 09.15 i zabral sprzet - wszystko przez firme naprawiajaca). Firma naprawiajaca poprosila zeby na kartce napisac to co prosili + opis usterki. W srode 19-09-2007 dostaje tel. z potwierdzeniem ze dostali sprzecicho i co maja zrobic (za duzo napisalem - skrocilem wszycho przez tel - czyli czyszczenie i regulacja - a syf mialem widoczny od f11 na f16 same plamy - niestety na zdjeciach z Paryza sie o tym dowiedzialem). W czwartek 20-09-2007 ok 16.00 dostaje tel. ze wysylaja aparat (tez CityLink'iem) i naprawione. Tutaj maly "zonk" bo zamiast do pracy - wyslali do domu (zrobilem kopie oryginalne umowy i dlatego - pomimo iz podalem adres do pracy) Niestety - doszla dopiero w poniedzialek 24-09-2007. Pierwsze testowe fotki (nie puszki tylko twarz zony) i spoko jest - AF na centralnym tam gdzie trzeba - na f32 "plamek" nie ma. I tak sie skonczyla moja przygoda z kalibracja.
Ostatnio edytowane przez mor_feusz ; 25-09-2007 o 09:57
A temat poszukiwań canonowskiego softu do samodzielnej kalibracji już upadł?
Ja wczoraj zwróciłem 40D do sklepu (rezygnacja z zakupu) z powodu BF - przyznam szczerze, że naiwnie liczyłem (jeszcze przed premierą) że dorzucą do menu w body regulację FF/BF... Czy istnieje sklep w rozsądnej okolicy Trójmiasta, gdzie mieliby choć ze 3 puszki, żeby wstępnie wybrać body najlepiej współpracujące z posiadanymi szkłami? Kupowanie z netu jednej sztuki to istna loteria, bo AF w 40D wcale nie jest jakiś kosmicznie dobry...
EOS 90D (w sumie)
Dlatego najlepiej kupując sprzęt, należy pogodzić się z koniecznością jego kalibracji. Jeśli to nówka, zrobią Ci to na gwarancji.
Ja chyba jak będę kupował swoją nową puchę + 24-70 , od razu ją przekieruję na Żytnią![]()
Ostatnio edytowane przez MateuszZ. ; 25-09-2007 o 11:43
Przepraszam, ale mnie ponosi co nieco po przeczytaniu wszystkich tych postów- DLACZEGO FIRMA CANON NIE POTRAFI ZROBIĆ DOBRZE DZIAŁAJĄCYCH OBIEKTYWÓW, KTÓRE PASUJĄ DO JEJ APARATÓW I NIE TRZEBA ICH KALIBROWAĆ?!!!? Rozumiem że z Sigmą 30/1,4 są kłopoty z moimi aparatami- sam tego chciałeś Grzegorzu Dyndało- kupiło sie niefirmówkę, to się ma klopoty. Ale dlaczego 50/1,8 na Canonie 10D działa idealnie, a na 350D przestrzela o pół metra na dystansie 4 metrów (również sprawdzone na parze młodej)? Przy czym inne obiektywy Canona działają dobrze na obydwu body. I CO JA MAM TERAZ DAĆ DO KALIBRACJI??? Jeden aparat, czy drugi aparat, czy może obiektyw, czy może wszystko razem? Ene due like fake... A może na forum Nikona też są takie same dyskusje? Nie zaglądałem...
Ostatnio edytowane przez Zemun ; 27-09-2007 o 01:22