Po prostu dywagacje, które są przedmiotem tego wątku są paradoksalnie bezprzedmiotowe. To tak jak porównywać fiata seicento do passata. Można, tylko po co?
Po prostu dywagacje, które są przedmiotem tego wątku są paradoksalnie bezprzedmiotowe. To tak jak porównywać fiata seicento do passata. Można, tylko po co?