Flary to "odbicia wewnętrzne" zarówno wewnątrz samego filtra jak i pomiedzy filtrem i przednią soczewką. Weź sobie lusterko i puść "zajączka" - potem obróć lusterko o 2 stopnie.
BTW dość dokładnie wiem o ile przemieszcza się słońce z powodów czysto zawodowych.10 minut to ok 2.5 stopnia - tak nawiasem.
Nie ma sensu używania UV w cyfrówkach. Kropka. Filtr IR na matrycy nie ma tu nic do rzeczy. Matryca jest po prostu nieczuła na UV i prawie zupełnie nie rejestruje tej długości fali. No i o tym ta osoba z doktoratem z fizyki wiedzieć raczej powinna
Czyżbym gdzieś to napisał? Po cóż ten zjadliwy ton. Czepiam się zarówno sposobu testowania jak i wyników bo nijak nie przystają one do życia. Stwierdzenie o łatwości czyszczenia filtrów Hoya to absurd, kuriozum i zwyczajnie nieprawda. Można sobie tak skonstruować kryteria oceny, że wyjdzie że tani filtr "no name" - taki za 15 zł - jest najlepszy. Tylko czy to będzie miało sens i znamiona obiektywizmu to myślę, że wątpię. Austryjackie gadanie o czyszczeniu zachlapanych filtrów to odwracanie kota ogonem i wysoce nienaukowe podejście. Tak niestety jest, że jeden nierzetelny parametr podważa wyniki całości bo świadczy o braku obiektywizmu.
Tak poza wszystkim to wybrane parametry oceny niekoniecznie świadczą o tym czy filtr jest dobry. Zdecydowanie źle przeprowadzony test flarowania też nie poprawia wrażenia ogólnego. Test jest niestety rodem z laboratorium w garażu i zdecydowanie z tym sprzętem można go było zrobić dużo lepiej.