Jestem początkującym fotoamatorem dysponującym 350D i C 28-135 IS.
Mój pracodawca wpadł na pomysł wykorzystania moich zainteresowań i sprzętu do zrobienia zdjęć do identyfikatorów.
Obmyśliłem sobie, że nie dysponując studiem i odpowiednim oświetleniem powinienem wykorzystać naturalne światło słoneczne na zewnątrz budynku, ale w jego cieniu zamiast fotografowania w ciemnym pomieszczeniu z wbudowaną w aparat lampą. Co o tym sądzicie? Tak czy inaczej to opcja tylko na dzień bez deszczu.
Znajomy wykopał mi ze swojej dawnej kolekcji flashożarówkę tj. wkręcaną w gwint żarówkowy lampę, która wyzwala się po błysku z aparatu. Miała ona służyć do rozświetlenia białego tła. Robiąc dla testu zdjęcia tej żarówki zauważyłem, że wychodzi ona na zdjęciu bez oznak błysku. Już wcześniej obawiałem się, że przedbłysk pomiarowy wyzwoli tą lampę, a na zrobienie właściwego zdjęcia już światła nie wystarczy. Czy dobrze myśle?
Co jeszcze moglibyście poradzić? Z góry dziękuje