Zdefinuj "znacznie" - pomijając niedokładność samego światłomierza, tak jak napisałem, różnica w absolutnie krytycznym przypadku sięgnąć może 0,5EV -aparat mierzy światło przez obiektyw, górną granicą odchyłki jest więc jedna działka skali światłomierza, bo powyżej tego urządzenie zmieni już wskazania (oczywiście wystarczy przestawić to i owo i mamy już 1/3EV zamiast 0,5EV). 0,5EV w przypadku charakterystycznych elementów zdjęcia da się zaobserwować i bez porównań, ale żeby w stosunku do prawidłowo naświetlonej klatki spowodować, że "ubranie jest "plaskie, nie widać załamań na materiale, nie ma takiej naturalnej wypukłości", to nadal chyba trochę za mało w typowej sytuacji (nadal domysłem jest co Autorka ma na myśli), a ta liczba to przecież przypadek krytyczny. Wybacz, ale Twoja sugestia z całą pewnością nie jest odpowiedzią na problem mychy888, a my możemy się sobie rozpisywać o tym dalej - piszesz o tych samych nastawach.. robiłeś dokładny test? statyw, stałe oświetlenie, nieruchomy kadr, M, czy piszesz, bo takie po prostu odniosłeś wrażenie (?). Napisz może coś jeszcze o tych innych obiektywach i swojej metodzie (jeśli nadal uważasz, że to pisanie ma sens... może już na PW, bo IMO tutaj o tym chyba starczy). Na swoim przykładzie, bo taki test robiłem - w stosunku do T17-50 widać różnicę w kolorystyce (T był cieplejszy), drabinka pokazywała to samo, a gdybym miał się pokusić o porównanie ostatecznego efektu, to powiedziałbym, że T jest ciemniejszy od kit'a. Czyli co... w ogóle się nie nadaje do niczego... permanentna korekta +0,5EV (a może więcej?
)? Dziwne, nikt tego jeszcze nie zauważył.. hmmm....
Pomijając alternatywne podejście do problemu (czyli manierę samego 400D na tle zasadnego porównania /np. do innego aparatu z odczytem wskazań światłomierza, ale też nie koniecznie/), szybciej zasugerowałbym, poza rewizją sposobu mierzenia światła, sprawdzenie ustawień kontrastu/nasycenia/wyostrzania w aparacie, ale, jak pisałem wcześniej, szkoda gdybania. Nie wiemy też do czego mycha888 porównuje ostrość/brak ostrości. Czy robiła już takie zdjęcia czymś wcześniej, czy ma porównanie i JAKIE? Pierwsze wrażenie przy oglądaniu zdjęć z lustrzanki na monitorze w 1:1 bywają różne. Czy widziała to także na odbitkach (baaa... po przesiadce na cyfrę, to się można srogo zdziwić w niektórych labach)?
Liczba możliwych kombinacji jest przy tak małej ilości informacji bardzo, ale to bardzo duża.
A już jako wesoły akcent na koniec - okazało się, że mycha888 kit'em, nie robi :grin: Gdybamy sobie dalej? ;-)
P.S.
Wybacz mycha888, bo znów się rozpisałemJuż grzecznie czekam na zdjęcia.