Linia obiektywow EF-S to chyba najlepszy przyklad tego jak koncern Canon potrafi robic klienta w balona. Pamietam jak Canon uzasadnial wprowadzenie tego mocowania, ile tam bylo madrych stwierdzen... a mi sie wydaje, ze najwazniejsze w calym tym projekcie bylo wykonanie takiej modyfikacji w tylnej czesci obiektywu zeby uniemozliwic wykorzystywanie sprzetu z linii amatorskiej w korpusach z linii semi-profi i profi. Innymi slowy ksiegowi wymyslili to tak: wiekszosc zaczynajacych z fotografia kupi puszke APS-C i szkla pod APS-C, potem z biegiem czasu klient dojdzie do wniosku, ze chce jednak FF i my ksiegowi wykorzystamy ten fakt - klient nie bedzie mial technicznej mozliwosci podpiecia zakupionych wczesniej szkiel do puszki FF, bedzie musial sprzedac stara szklarnie 'pod cropa' i kupic nowa (teoretycznie te same zakresy ogniskowych po przeliczeniu) ale pod FF. A czemu o tym pisze?
Bo obserwuje jak z klientem obchodzi sie Nikon i musze stwierdzic, ze tam jest o niebo lepiej...a dokladniej rzecz biorac jest 'normalnie'. To znaczy wydaje sie, ze jednak ksiegowy nie ma tam najwyzszego priorytetu. Przyjrzyjmy sie: przez wiele lat Nikon zaciecie twierdzil, ze format DX i obiektywy DX to jedyna przyszlosc w zoltej stajni -> i naprodukowali duzo szkiel pod 'cropa'; nastepnie przyznali racje, ze moze DX to niekoniecznie jedyna sluszna opcja i wypuscili puszke FF czyli format FX - mowie o D3. I co? I kazdy uzytkownik zaopatrzony w szklarnie DX moze jej z powodzeniem uzywac na puszce FX! Powiem tak: te pomysly Canona, typu EF-S (ale nie tylko), to zwykle nabijanie klienta w butelke. Jakos mozna robic szkla pod 'cropa' tak zeby pracowaly na puszce FF, czego przyklad dal Nikon. Logicznie, prosto i ... normalnie. A Canon ma swoja logike, logike ksiegowego. Nielogicznie, niejasno i nienormalnie (dla klienta ma sie rozumiec). Wyobrazcie sobie, ze bierzecie sobie szklo 17-55/2.8, podpinacie do 5D i macie 5Mpx na cropie. Zle by bylo? A na 1Ds to byloby w ogole miodzio. Ale niestety...
A co wy o tym sadzicie?
To samo mozna powiedziec o puszkach: kazdy sie zgodzi, ze 5D to slaby korpus (w sensie ergonomii). A pomiar punktowy? Och, ilez to bylo czekania w segmencie xxD...az do 30D. Moznaby pomyslec, ze ten pomiar punktowy to jakis super luksus albo niewiadomo jaki hi-tech. A krzyzowe czujniki AF... tu jeszcze dluzej trzeba bylo czekac, bo az do 40D. Ciekawe czy Canon zmieni swoja polityke pod naporem konkurencji?
EDIT: Pozno jest i zmeczony jestem. Przepraszam, ze w tym miejscu umiescilem ten watek. Prosze moderatora o przeniesienie do odpowiedniego dzialu.