przesiadłem się na 40D z 300D i ja powiem jedno - robiłem wczoraj ślub i jestem w wielkim pozytywnym szoku. Kościół był wysoki i ponury - lampa dawała nieciekawe efekty. Wrzuciłem ISO 800 i... bajera. W 300D przy tym ISO i wywołaniu RAWów miałbym kaszanę - tu dobrą jakość. To samo na sali - ok. 1 skończyły mi się aku w lampie - zaryzykowałem z ISO 800 (momentami 1000) a mimo to efekt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Do tego nieporównywalna poprawa w zapisie tonalnym.

Nie miałem 30D, więc może mój post od tematu nieco odbiega, ale przy zestawieniu z 300D poprawa wszystkiego niemal jest oszałamiająca. Jako że mój 300D poszedł do szwagierki ( a spałem dziś u teściów), to po kilku godzinach pracy z 40D wziąłem do ręki swego poczciwego trabanta i zacząłem się zastanawiać, jak mi te jego 1,5 cala wystarczało