Tak, P2000 to fajny sprzęcik (zwłaszcza, że mam go od "zła koniecznego") i przemyślany tak, że będę go miał najprawdopodobniej do technologicznego "zdechnięcia". Nic mu nie brakuje, czyta 5D jak ta lala i nie kosztował koszmarnych pieniędzy (dzięki, Vitez!).