szkło porysować to nie taka prosta znowu sprawa

ale

słyszałem już o 4ech przypadkach (to wśród znajomych a na pewno było ich więcej) kiedy to filtr dzielnie uratował szkło przed rozbiciem...

1 w miescie na starym rynku kiedy to aparat wiszący na ramieniu sam z siebie uderzył w element ogrodzenia ogródka piwnego ;-)

2 w Tatrach na szlaku... - mała wywrotka - to raczej uzasadnione...

szczegółów pozostałych przypadków nie znam, ale wiem że filtr uratował wtedy szkiełka...

wiec, jeśli jednak kiedyś stwierdzicie rysę na szkle, lub że jest ono zbite...
lepiej żeby było to szkło filtra a nie obiektywu...

czego Wam i sobie
serdecznie życzę