To ostatnio na którymś z for była zażarta dyskusja na temat tego, że nowy Olek (którego jeszcze nie ma ) jest nazywany przez Olympusa pro, a tak na prawdę nie sięga nawet pólki semi-pro C,N. Tyle że to wszystko rzecz względna. Po za tym ciężko wyznaczyć ścisłą granicę.
Ja znam zawodowca który używa pentaxa K10 i twierdzi, że dla niego ten aparat jest zbyt zaawansowany i z większości jego funkcji nie korzysta. Mówi że marzy o takiej lustrzance cyfrowej, która będzie podobna prostotą do dawnych analogów np. takich OM.