Piękny patent. Najlepszy dowód na to, że nie ważne narzędzie ważne kto go trzyma.
Ja też miałem raz sytuację, że na koncercie w bardzo kameralnym miejscu nie wolno było robić zdjęć. Tzn. wolno było ale bez kłapania lustrem (słychać było jak wystrzał) i bez błysku. I ja z moimi L-kami i superchiperszybkąultranieszumiącą 30-tkąbyłem bezradny, a znajomy miał G7 bodajrze i zdjęcia robił
.