Zręczne odwrócenie kota ogonem, ale śmiem twierdzić, że Dorn nie przeklął ze względu na wybory ani na swoje stanowisko tylko ze względu na skandaliczne zachowanie pewnych "fotoreporterów". W określeniu "ścierowjady" nie ma informacji, że dotyczy ono wszystkich fotoreporterów. To pani Chwilowo-Zalewska świadomie nadinterpretowała (za to jej płacą) pytając czy Dorn zechciałby przeprosić fotoreporterów (w domyśle wszystkich - gremialnie). Podobnie jak późniejszy list otwarty do Dorna idzie dalej w tym tropem sugerując, że wszyscy fotoreporterzy poczuli się dotknięci czyli wszyscy podpisani zrozumieli, że to oni również są "ścierwojadami"? Czy fotoreproter, który wykonuje swój zawód z zachowaniem reguł przyzwoitości mógłby się poczuć dotknięty pejoratywnym określeniem adresowanym wyraźnie do tych nieprzyzwoitych? Możnaby sądzić, że "ścierwojady" zrozumiały, że są "ścierwojadami" i jeszcze żadają żeby ich przeproscić...
Niestety to tylko pozornie taka przenikliwa psychoanaliza jak Ci się pewnie wydawało... - Obawiam się również, że zbyt szablonowa by się nią dłużej zajmować. Ale z drugiej strony nie widać tu jeszcze większego zacietrzewienia wiec może przychylne odczytanie przytoczonego przez Ciebie fragmentu jest jeszcze możliwe??? ;-)