Nie wiem jakiej precyzji ustawienia ostrości wymagasz a21031979. Nadzwyczajną skutecznością to żadna z metod popisać się nie może... 25% powiadasz... Nie wiedziałem, że klisza do 350D taka droga.. i że wywołanie żeby sprawdzić efekty tyle czasu zajmuje. ;-)
Aparat na statyw, ustawienia na manual, obiekt "wstępny", regulacje, pilot w dłoń, podmiana, "cyk", pochylić nieco to i owo.. czy co tam... "cyk", podsunąć się troszeczkę, "cyk"... jeszcze troszeczkę, "cyk", ... ot i filozofia.
A tak zupełnie już nawiasem, to bardzo mi się podoba pomysł z live view i lusterkiem, zwłaszcza jak się ustawia aparat nieco dalej... zaraz ktoś napisze, że zawsze można do tego dorzucić jakiś powiększalnik, kamerkę+rzutnik itp i sobie na ścianę wyświetlać![]()
No i czy taki wyświetlacz, nawet trzymany w rękach, jest w stanie dać dostateczną precyzję ustawienia ostrości, bo sądząc po fakcie, że taki wątek w ogóle się narodził, to ta precyzja chyba ma być dość spora (?).
A tu jeszcze podobnej maści wątek dla pracowitych: można sobie "skalibrować" miejsce pracy - przynajmniej do pewnych zastosowań da to powtarzalne efekty ;-)
Ostatnio edytowane przez APP ; 04-09-2007 o 19:20
A może zainwestuj w jakiegoś plastycznego manekina?
Mógłby rozwiązać też problem kompozycji.
Spytaj misia, czy dokładnie tam stał. A serio: skoro nastawiłaś ostrość na cokolwiek i jesteś w tym samym miejscu to zdjęcie musi być ostre. Podkreślam: dokładnie. Parę centymetrów róznicy może dawać własnie nieostrość. Wszystko zależy. Od ogniskowej, przysłony i dokładnie takiej samej odległości od płaszczyzny (matrycy?) na której w aparacie powstaje obraz. Ciekawe, ale ludzie, którzy w zamierzchłej przeszłości robili doskonałe autopotrety dysponując nieporównywalnie bardziej prymitywnymi aparatami nie mieli takich problemów. Albo nie ogłaszali tego w necie, bo nie było. I eksperymentowali do skutku. Fotografia, w swej istocie, jest wciąż tym samym.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi,
Wniosek jeden - wymaga to więcej wysiłku ale warto.
P.S. Jasne że ktoś może mi robić portret ale to mają być moje prace.
P.S. 2. Nie chodzi o nadzwyczajną ostrość tylko o trafienie w punkt AF co wbrew pozorom nie jest takie proste (centymetry sprawiają że na pierwszy plan wychodzi nos a nie oczy, nadgarstek a nie palce itp.) a duże wartości przesłony i rozmycie w photoshopie nie rozwiązuja sprawy. Nie po to mam aparat![]()
Dziękuję i zabieram się do pracy, pozdrawiam
Ja tam myślę, że nikt nie mówi o tym "jak sprawdzić w którą część ciała trafia", tylko "gdzie jest ostrość" ;-) (bo skoro już to rozdzielamy, to nie jest to to samo). Wybacz pazurek, ale pomysł z kartką i AF (pomijając już live view ;-)), choć ciekawy, jest chyba najbardziej karkołomny z wszystkich możliwych patentów - trudny i wymagający w wykonaniu, nieporęczny w zastosowaniu i tak na dobrą sprawę niewiele da kiedy mowa o cm, czy mm.
Podsumowując - poleganie na AF w autoportrecie (zwłaszcza jakimś takim bardziej wymyślnym) to chyba największy błąd jaki można zrobić. W takich sytuacjach tylko statyw+M+MF+pilot (+opcjonalnie obiekt zastępczy), cała reszta to bardziej zabawa (oczywiście nie mam nic przeciwko, jeśli tylko komuś sprawia to frajdę, ale odniosłem wrażenie, że szukamy prostego i wydajnego sposobu).
No fakt, ikonka jest. Jakoś mi umknęła.
Więc fotografuj kogoś, dlaczego akurat siebie, szczególnie jeżeli to nie twarz a dłonie (czy inne części, nie wnikajmy). BTW myślę, że po tak burzliwej dyskusji powinnaś pochwalić się tymi auto-moto-portretami
P.S. no chyba, że masz jakieś niesamowitej urody dłonie (tym bardziej nalegam na próbki w postaci zdjęć oczywiście)
Ostatnio edytowane przez CamelXP ; 05-09-2007 o 12:43
Czy gdybym powiedział Adamowi Mickiewiczowi: "Nie podoba mi się 'Pan Tadeusz' ", odżekłby: "Dawaj cwaniaku, pokaż swoją galerię epopei narodowych" ?