kiedy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcia Dragana byłem pod wielkim wrażeniem. teraz jakoś już mnie one nie "biorą". być może za dużo, i za bardzo tego bardzo wyrazistego stylu. nie wiem..
a już płynąca z nosa krew i tego typu poprzekłuwane języki agrawką, żyletką i czym tam jeszcze, zaczynają mnie zwyczajnie mierzić.
niemniej wielki "szacun" dla autora za talent. no i warsztat.