Tak na serio widać, że Sony nie odrobiło lekcji. W czasach 1DIII i 40D czytałem wywiad z japońskim bossem (he speaks image), który stwierdził jednoznacznie, że w Canonie podczas kręcenia filmików nie ma mowy o zagotowaniu cmosa.
Sony albo poszło na łatwiznę (ileż to już kropów są do tyłu z filmami) i była presja czasowa albo zaoszczędzili na chłodzeniu
Tak czy siak - temat rozwojowy bo oprócz Canona toto siedzi w każdej nowszej lustrzance...
Wyrazy współczucia dla użytkowników aktywnie korzystających z funkcji video.
Podejrzewam, że nie ma mowy o akcji serwisowej bo mocno są do tyłu dzięki kosmicznym jajom (poprzednie modele najtańszych kropów z ultra ergonomicznym uchwytem)